Wielkoformatowa reklama zewnętrzna, której w dużej mierze poświęcona została wystawa „Miasto na sprzedaż” to nieodłączny element wedut współczesnej Warszawy. Mało kto jednak zdaje sobie dzisiaj sprawę z tego, że na stołecznych ulicach istniała ona już przed ponad stu laty. Jej historia zaczyna się od murali malowanych na odsłoniętych ścianach czynszowych kamienic.
Rekordzistką pod względem ilości „zdobiących” ją reklam w międzywojennej Warszawie była kamienica przy ulicy Marszałkowskiej 105. Trzypiętrowy budynek sąsiadował bezpośrednio z terenem dworca Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej.
Wyjście z peronów skierowane było wprost na jedną z jego ścian szczytowych. Pozbawiony architektonicznych podziałów czy otworów okiennych, gładki mur był jednym z pierwszych miejsc, na które trafiał wzrok przyjeżdżających do Warszawy. Wykorzystali to sprytni reklamodawcy zamalowując ścianę muralami.
Zdarzało się, że w jednym czasie widniało na niej obok siebie nawet kilkanaście reklam znanych przedwojennych marek takich jak "Sokół", "Świece Polo", „Czekolada J. Domański” czy K.K.O. Mur wieńczył neon "Liqueurs Mikolasch".
Kamienica została wyburzona w 1939 roku, lecz reklama choć w innej formie przetrwała w tym miejscu do dziś. Obecnie znajduje się tam wyjście ze stacji
Metro Centrum, zazwyczaj oklejone plakatami i zasypane reklamowymi ulotkami.